sobota, 8 stycznia 2011
Tort bezowy Pavlowa
Na dzisiejszy obiad zaprosiłam kilka osób, dlatego chciałam, żeby był pyszny, może nawet trochę wyrafinowany. Problem w tym, że dosyć późno wstałam i nie miałam już całego dnia na zabawę w kuchni. Poza tym nie miałam też ochoty jakoś bardzo bawić się z przygotowaniem deseru. Ostatecznie sięgnęłam do książki Nigelli, którą bardzo lubię. I oto powstała przepyszna, chrupiąca z zewnątrz i ciągnąca w środku (i oczywiście rozpływająca się w ustach) beza Pavlowa.
Beza Pavlowa
(wg przepisu Nigelli Lawson)
na bezę czekoladową:
białka z 6 jaj
300 g drobnego cukru
3 łyżki przesianego kakao
1 łyżeczka octu balsamicznego
na wierzch:
300 ml śmietanki kremówki (w oryginale 500 ml)
500 g świeżych owoców (ja użyłam truskawek i jagód, w oryginale maliny)
50 g gorzkiej czekolady startej na wiórki
Rozgrzej piekarnik do 180 st. C i wyłóż blachę pergaminem do pieczenia. Ubij białka i nadal ubijając dodawaj cukier po jednej łyżce, następnie dodaj ocet i kakao, delikatnie wymieszaj. Rozłóż bezę na blasze, formując koło o średnicy około 23 cm (dobrze jest wcześniej narysować koło ołówkiem na pergaminie). Wygładź brzegi, lub zostaw je filuternie "potargane". Wstaw do piekarnika, natychmiast zmniejsz temperaturę do 150 st. C i piecz przez 60/75 min. Gotowa beza jest krucha i sucha na wierzchu, ale po delikatnym naciśnięciu powinno się wyczuć wewnątrz pewną elastyczność. Wyłącz piekarnik, uchyl drzwiczki i pozwól bezie zupełnie ostygnąć. Na krótko przed podaniem (inaczej beza zmięknie) przełoż bezę na duży płaski talerz. Ubij śmietanę, żeby była gęsta, puszysta, rozłóż na powierzchni bezy i niedbale posyp owocami. Potem posyp wiórkami czekolady. Smacznego!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ciekawa jestem, czy Nigella zaznaczyła, że jest to jedno z narodowych dań Australijczyków :)
OdpowiedzUsuń